Polanica - Zdrój z nutką jesieni w tle
Źródło: Natalia Kołodziej
01 Oct 2014 08:30
tagi:
Bike Maraton, Maciej Grabek, Polanica Zdrój
RSS Wyślij e-mail Drukuj
W ostatnią sobotę 20 września miłośnicy górskiego ścigania zawitali do Polanicy – Zdroju, tak by na przedostatniej już w tym roku edycji Bike Maratonu w liczbie blisko tysiąca zawodników dać upust swojej sportowej rywalizacji.

W tym roku start został zlokalizowany po raz pierwszy w malowniczym Parku Zdrojowym, gdzie opadające z drzew różnobarwne liście przypominały wszystkim o nieubłaganie zbliżającej się jesieni. Niejednego z nas pewnie naszła refleksja, że tak oto po raz kolejny sezon kolarskich zmagań powoli zmierza ku końcowi. Jednak wszelkie rozmyślania trzeba było na jakiś czas odłożyć na bok, by zmierzyć się z trasą, która tamtego dnia wymagała więcej respektu niż, niektórzy sądzili.

opis


Trasa poprowadzona głównie szerokimi drogami szutrowo – kamienistymi zapowiadała się na dosyć szybką. Jednak warunki pogodowe znacznie ją zmieniły i w rezultacie przez wiele grząskich odcinków została ona spowolniona. Długi podjazd na początek pozwolił na podzielenie stawki i pogrupowanie wszystkich, a tym samym na zweryfikowanie przydziału sektorów po edycji w Poznaniu.
Można pokusić się o stwierdzenie, że wszystko to, co najciekawsze znalazło się na dystansie mini, który stanowił swego rodzaju kondensacją odcinków błotno-technicznych. Trasa mega i giga oprócz dodatkowych kilometrów szutrów, kamienistych odcinków i kilku singli nie zaoferowała żadnych dodatkowych atrakcji. Dopiero od fragmentu wspólnego dla wszystkich dystansów zaczęła się prawdziwa zabawa.

opis

Był nim z pozoru łatwy singlowy zjazd czerwonym szlakiem zwieńczony przeprawą przez potok. Opadłe już liście i wszechobecne błoto ukrywały liczne tam śliskie korzenie oraz kamienie. Dlatego odcinek ten bez wątpienia zasługuje na miano najsmakowitszego. Następnie po przejechaniu mostu na rzece ostry skręt w lewo i strome podejście, którego chyba nikt z uczestników się nie spodziewał. Do mety pozostało jeszcze tylko 5 km, więc co tam jedno ‘butowanie’?

opis


Dalej trasa prowadziła pod prąd zeszłorocznej trasy wzdłuż zielonego szlaku, a na zawodników czekały jeszcze trzy krótkie podjazdy, albo raczej podejścia po kamieniach. To właśnie tych kilka ‘podchodzonych podjazdów’ na sam koniec wywołało mieszane uczucia wśród zawodników. Dla jednych były one źródłem niemałej irytacji, dla innych zaś miłą odmianą. Patrząc jednak na uśmiechnięte twarze zawodników, którzy przekroczyli linię mety wydaje się, że nikt nie pamiętał o tym, że jeszcze chwilę temu musiał targać rower pod górę. Większość zawodników żyła jeszcze zjazdem po czerwonym szlaku, mówiąc że już od dawna ich tak porządnie nie ‘wytelepało’.

Tymczasem nie możemy się już doczekać finału tegorocznego Bike Maratonu, który odbędzie się 4 października w Świeradowie – Zdroju. Mamy nadzieję, że jesienna aura będzie dla nas łaskawa i pozwoli nam zakończyć ten sezon bez zbędnych niespodzianek.

Komentarze:
Tego artykułu jeszcze nikt nie skomentował.
Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby skomentować ten artykuł.
Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się i w pełni korzystaj z usług serwisu.
Grupa Kolarska
Gomola Trans Airco
Get the Flash Player to see this rotator.
Wirtualne360
Gomola Trans Airco
Panorama 360, Gomola Trans Airco  - Team MTB

Najpopularniejsze artykuły
Subskrypcja
Promuj serwis LoveBikes.pl
RSS Wyślij e-mail Facebook Śledzik Gadu-Gadu Twitter Blip Buzz Wykop



Polecamy
Wejdź i zobacz!
Wspieramy:
MTB Marathon MTB Trophy MTB Challenge
© 2012-2016 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie zawartości serwisu zabronione.
All right’s reserved.